Vb To My

Ty to tylko o opowiadanich. No, ale cóż.
P.S. Ranga ta nie umozliwia też Ustawiania tytułu użytkownika!!!
Oto moje opowiadanie:
Był pochmurny poranek. Przez pusty korytarz chodził sobie Beksa-Kujon (Każdy wie o kogo chodzi). Po jakimś czasie przybyło kilkoro innych uczniów z jego klasy. Gdy tylko Beksa zobaczył, że zbliża się nauczycielka zaczął witać się, podlizywać, przypominać o kartkówkach i sprawdzianach, które notował w swoim różowym pamiętniku. Reszta wkurzyła się, a że na ostatniej lekcji poprzedniego dnia uczyli się jak to murzyni polowali na zwierzynę umazali swoje twarze na czarno kredkami, zebrali kilka kamieni z boiska i przywiązali je taśmą do kredek. Niektóych nie obchodziło to, że kamień wisi na udartym skrawku taśmy. Skradali się za szafkami w stronę Kujona. Niestety Beksa rozmawiał z nauczycielką więc nie mogli atakować. Z powodu, że mieli wiele czasu stworzyli z długopisów kredek itp. kusze, łuki i inne. Nauczycielka oddaliła się więc atak się rozpoczął. Ostrzeliwany Kujon zaczął jak zawsze Beczeć i uczniowie, którzy go atakowali tak jak zwykle zostali ochrzanieni. THE END